Dawno już nie sięgałam po żaden zbiór opowiadań. Nie mogę powiedzieć, że nie lubię tej krótkiej formy, jednak z pewnych przyczyn wolę powieści. Na Księgę jesiennych demonów zdecydowałam raczej ze względu na jej autora (którego moja czytelnicza dusza pokochała za Pana Lodowego Ogrodu), niż na zamiłowanie do opowiadań. No i może ze względu na pogodę za oknem.
Na antologię Księga jesiennych demonów składa się pięć opowiadań Jarosława Grzędowicza. Nie łączy ich fabuła, bohaterowie czy miejsce akcji. Elementem, który spaja je w całość jest ponura, listopadowa aura, pełna niepokoju i grozy.
Uwaga! Dalsza część wpisu może zdradzać fabułę książki.