Hel-3. Jarosław Grzędowicz

W otchłaniach MegaNetu niewiele jest w stanie naprawdę przyciągnąć uwagę szybko nudzących się widzów – film maksymalne trzy do pięciu minut – dłuższe i tak nie zostaną obejrzane do końca. Im bardziej szokujący, tym lepiej. W grę wchodzą emocje, to one nabijają liczniki wyświetleń, a te z kolei gwarantują zainteresowanie reklamodawców i strumień euro wpływający na konto iwenciarza. Wokół wszyscy wlepiają wzrok w niewidoczne displeje, jednak nawet na chwilowe zainteresowanie trzeba sobie zapracować. Albo mieć szczęście. A najlepiej obu tych czynników po trochu.

Jarosław Grzędowicz stał się w ubiegłym roku moim wielkim odkryciem i z marszu wpisał  się na listę moich ulubionych pisarzy. Wyśmienity czterotomowy Pan Lodowego Ogrodu i przepyszny zbiór opowiadań Księga jesiennych demonów na długo zapadną mi w pamięć, jako jedne z najlepszych lektur, takich które z radością stawiam na półce i wszystkim polecam. Na swoją najnowszą książkę kazał czekać swoim fanom kilka długich lat. Hel-3 to z pewnością książka wyczekiwana i budząca szerokie zainteresowanie miłośników fantastyki. Czy proporcja ciężkiej pracy pisarza i szczęścia została zachowana? Czy było na co tak czekać? To dobre pytanie, na które odpowiedzi będzie tyle, co czytelników…

Uwaga! Dalsza część wpisu może zdradzać elementy fabuły.

Czytaj dalej

Pan Lodowego Ogrodu. Jarosław Grzędowicz

034-pan-lodowego-ogrodu-iPrzez wiele lat byłam na bakier w fantastyką, zwłaszcza polską. Nie znałam w zasadzie nikogo, poza Sapkowskim. Przeczytałam sagę o Wiedźminie kilkanaście lat temu i od tamtej pory nic – na całą resztę polskich pisarzy fantastycznych zamknęłam oczy. Skupiałam się na innych gatunkach, innych autorach.

Wraz z postanowieniem o nadrabianiu czytelniczych zaległości, za poleceniem mojego brata, postanowiłam sięgnąć po Pana Lodowego Ogrodu. W zasadzie starałam się nie mieć żadnych wymagań czy oczekiwań, zaczęłam czytać z nastawieniem, że odłożę, jeśli nie przypadnie mi do gustu. Dzisiaj z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że Jarosław Grzędowicz napisał rewelacyjną powieść fantasy, jedną z tych, które z radością stawiam na półce ku radości z posiadania i dla potomności.

Uwaga! Dalsza część wpisu może zdradzać elementy fabuły powieści.

Czytaj dalej

Księga jesiennych demonów. Jarosław Grzędowicz

021-ksiega-jesiennych-demonowDawno już nie sięgałam po żaden zbiór opowiadań. Nie mogę powiedzieć, że nie lubię tej krótkiej formy, jednak z pewnych przyczyn wolę powieści. Na Księgę jesiennych demonów zdecydowałam raczej ze względu na jej autora (którego moja czytelnicza dusza pokochała za Pana Lodowego Ogrodu), niż na zamiłowanie do opowiadań. No i może ze względu na pogodę za oknem.

Na antologię Księga jesiennych demonów składa się pięć opowiadań Jarosława Grzędowicza. Nie łączy ich fabuła, bohaterowie czy miejsce akcji. Elementem, który spaja je w całość jest ponura, listopadowa aura, pełna niepokoju i grozy.

Uwaga! Dalsza część wpisu może zdradzać fabułę książki.

 

 

Czytaj dalej